Ruch z kampanii brandowych to jedno z najcenniejszych źródeł pozyskiwania klientów w wyszukiwarce, ponieważ przynosi najtańsze konwersje. Naszego brandu mogą jednak używać rozmaite podmioty takie jak konkurencja, resellerzy, strony z kuponami czy porównywarki cen. Oczywiście nie wszystkie wyżej wspomniane sytuacje są szkodliwe, ale dobrze je monitorować. Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na ad-hijackers. Ad-hijackers świadomie manipulują reklamą w wyszukiwarce, żeby w trudny do wykrycia sposób w miejscu naszej kreacji wyświetlić swoją. Reklamy są przejmowane w celu przypisania konwersji do swojej ścieżki prowadzącej do konwersji.

W jaki sposób ad-hijackers przejmują reklamę Google Ads?

Ad-hijackers używają naszej domeny, kopiują treść reklamy i generują wyższe stawki CPC do wyświetlenia reklamy ze swojego konta Google Ads. W ten sposób w wynikach wyszukiwania widoczna jest identyczna reklama jak nasza. Na pierwszy rzut oka ciężko zorientować się, że coś jest z nią nie w porządku. Użytkownik po kliknięciu w taką reklamę dostaje cookie lub przypisuje mu się parametr w urlu. Na jego podstawie transakcja lub lead nie jest przypisany do kampanii Google Ads, tylko do podmiotu przejmującego naszą reklamę.

Inny sposób w jaki ad-hijackers przejmują ruch z wyszukiwarki to wyświetlenie reklamy na słowa brandowe, ale z inną domeną. Po kliknięciu w taką reklamę użytkownik przechodzi na pustą stronę, na której następuje automatyczne przekierowania na właściwą stronę przez tracking link. Następnie dzięki temu przekierowaniu transakcja lub lead nie jest przypisana do kampanii Google Ads.

Dodatkowo, żeby utrudnić wyłapanie reklam, ad-hijackers często:

– wyświetlają się tylko w nocy lub poza godzinami pracy agencji i klienta,

– wykluczają z targetowania geograficznego lokalizację biura agencji i klienta,

– korzystają z innych, mniej popularnych wyszukiwarek w których zazwyczaj nie prowadzimy kampanii jak np. Bing, 

– nie wyświetlają się cały czas, tylko w krótkich okresach i w wybranych lokalizacjach czy miejscowościach. 

Jak wykryć ad-hijackers używających naszego brandu?

W wynikach wyszukiwania może się wyświetlić tylko jedna reklama z daną domeną, więc nasza reklama znika. W raporcie analizy aukcji dostępnym na koncie Google Ads nie zobaczymy, że ktoś aktualnie używa naszej domeny. Zostanie to zagregowane do jednego wiersza z naszymi własnymi statystykami. Jedyny sposób, żeby zauważyć aktywnego ad-hijackera z poziomu panelu Google Ads, to zaobserwować spadek w liczbie kliknięć i wzrost średniego CPC bez wyraźnego powodu (jakim może być np. nowy konkurent w aukcji).

Innym sygnałem alarmowym może być nagły wzrost przychodu dla pojedynczych referrali. Porównywalny współczynnik konwersji dla referrala i kampanii brandowej w Google Ads powinien nas niepokoić. To dlatego, że kampanie brandowe zazwyczaj mają dużo lepsze wyniki niż inne kanały.

Ręczne wykrycie przypadków naruszenia brandu w wyszukiwarce może okazać się niezwykle trudne ze względu na sposób wyświetlania reklam przez ad-hijackers. Podejrzaną reklamę można sprawdzić przez skopiowanie jej urla przy pomocy kliknięcia na nią prawym przyciskiem myszy i analizę wszystkich przekierowań z danej reklamy przy pomocy np. strony wheregoes.com.

Dużo wydajniejszym rozwiązaniem w monitorowaniu brandu w searchu będzie użycie automatycznego narzędzia takiego jak BrandVerity, The Search Monitor, Pointer Brand Protection.

Jak działają narzędzia do monitorowania brandu

Narzędzia do monitorowania automatycznie skanują wyniki wyszukiwania na wybrane słowa kluczowe w wielu lokalizacjach w ramach jednego kraju nawet do 70 razy dziennie. Monitorowane są wszystkie właściwie dla danego kraju wyszukiwarki, nie tylko Google. Każdy przypadek użycia brandu w searchu jest odnotowany i udokumentowany screenshotem. Taki szczegółowy raport znacząco ułatwia komunikację z afiliantem naruszającym brand w searchu.

Kampanie wykorzystujące słowa kluczowe z naszym brandem to bardzo dobra forma promocji. Są tańsze pod względem CPC, pozwalają nam zagospodarować więcej przestrzeni w wyszukiwarce i zyskują dla nas większy ruch. Nie ma więc sensu rezygnować z nich tylko ze względu na zagrożenia ze strony afiliantów. Dużo lepszym rozwiązaniem jest analiza wyników i wyczulenie na punkcie nieprawidłowości. Żeby zrobić to w najbardziej optymalny sposób i zachować maksymalną efektywność zespołu polecamy automatyzację tego procesu. Dzięki dedykowanym narzędziom monitorujemy potencjalne przejmowanie ruchu, a nasi specjaliści SEM zyskują czas i mogą skupić się na pracy na jeszcze lepszy wynik biznesowy.

Masz pytania? Chcesz pogłębić ten temat?
Napisz! hello@salestube.tech

Podobał ci się artykuł, podziel się nim na: